11 mar 2014

Zima na Costa del Sol

Pierwszą notkę na tym blogu chciałabym zadedykować najcieplejszej zimie w moim życiu. Już niedługo się skończy, warto więc krótko podsumować jej umowne trzy miesiące. Mieszkając w Polsce przez całe życie ciężko nazwać taką porę zimą, bardziej pasowałaby tu wiosna, która zaczynałaby się wraz z końcem jesieni. 
Temperatura od końca listopada do lutego waha się średnio między 10 a 17°C, choć zdarza się czasem dzień, kiedy dochodzi nawet do dwudziestu stopni. 

 

Mieszkam w miejscowości, skąd rozciągają się piękne widoki na góry Sierras de Tejeda, Almijara y Alhama, których szczyty zimą często są zaśnieżone. Jednak poniżej nich o śniegu na szczęście nie ma mowy :)


  Pogoda jest mimo wszystko dość zmienna - jednego dnia może być ciepło i słonecznie, a następnego szaro i deszczowo.


Woda niestety jest stosunkowo zimna, ale zdarzało mi się wchodzić do morza w listopadzie i w lutym. 
Teraz, na początku marca, ma temperaturę ok. 15°C. 


Andaluzja słynie z tego, że w listopadzie i grudniu na uliczkach można podziwiać owocujące drzewka pomarańczowe. Nie polecam jednak próbować tych "dziko" rosnących pomarańczy, ponieważ mają dość gorzko-kwaśny smak.


Późną jesienią zaczyna się sezon na kasztany, który trwa niemal do połowy stycznia. W miastach pojawiają się stoiska z pieczonymi kasztanami, które są przepyszną przekąską.



 Tuż przed pierwszym dniem kalendarzowej wiosny prawie codziennie jest słonecznie i bardzo ciepło. Coraz rzadziej zdarzają się deszczowe i pochmurne dni, a turyści już zaczynają przyjeżdżać, bo w powietrzu czuć zapowiedź upalnego lata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz